3 czerwca odbyła się wycieczka klas IV-VI do Nowej Wsi Tworoskiej. Tym razem nie zwiedzaliśmy jednak żadnych muzeów czy miejsc pamieci. Był to wyjazd typowo survivalowy. A działo się… oj działo.
Zajęcia rozpoczęliśmy od krótkiego marszu na orientację. Dzieciaki podzielone na dwu-trzyosobowe grupki tylko z mapą i kompasem w ręku miały odnaleźć się w lesie. Całe szczęście nikt nie natknął się
na szwędające się po okolicy niedźwiedzie. Wszyscy przeszli sprawdzian doskonale, nieco tylko pogryzieni przez komary i lekko obłoceni.
Był to dopiero początek wrażeń jakie oferował wyjazd. Następnie odbyła się gra w paintball bardzo profesjonalnie przygotowana. Uczestnicy otrzymali odzież ochronną, maski i wreszcie markery wraz
z kulkami… no i zaczęło się. Gra w zdobycie flagi szybko zamieniła się w grę pt. „kto pierwszy
ustrzeli pana Andrzeja?”.
Nie był to jednak koniec wrażeń. Dzieciaki mogły wykazać się swoją sprawnością budując wieżę
ze skrzynek i mozolnie się na nią wspinając oraz sprawdzić równowagę w slackliningu tj. chodzeniu
po taśmie zawieszonej między drzewami na wysokości około 70 cm.
Natomiast w przerwie miedzy zajęciami można było wyszaleć się na trampolinie, boisku do koszykówki czy do piłki nożnej.
Po zakończonych zajęciach nie mogło zabraknąć ogniska, wspólnie przy ognisku wszyscy upiekli kiełbaski.
Niestety wszystko co miłe szybko się kończy. Dzień tak intensywnie spędzony na świeżym powietrzu minął w okamgnieniu. Można go zaliczyć do naprawdę udanych wypadów, nawet pogoda nam dopisała. Natomiast w drodze powrotnej już pojawiły się pytania „gdzie za rok?”.
Zapraszamy do galerii.
Zajęcia rozpoczęliśmy od krótkiego marszu na orientację. Dzieciaki podzielone na dwu-trzyosobowe grupki tylko z mapą i kompasem w ręku miały odnaleźć się w lesie. Całe szczęście nikt nie natknął się
na szwędające się po okolicy niedźwiedzie. Wszyscy przeszli sprawdzian doskonale, nieco tylko pogryzieni przez komary i lekko obłoceni.
Był to dopiero początek wrażeń jakie oferował wyjazd. Następnie odbyła się gra w paintball bardzo profesjonalnie przygotowana. Uczestnicy otrzymali odzież ochronną, maski i wreszcie markery wraz
z kulkami… no i zaczęło się. Gra w zdobycie flagi szybko zamieniła się w grę pt. „kto pierwszy
ustrzeli pana Andrzeja?”.
Nie był to jednak koniec wrażeń. Dzieciaki mogły wykazać się swoją sprawnością budując wieżę
ze skrzynek i mozolnie się na nią wspinając oraz sprawdzić równowagę w slackliningu tj. chodzeniu
po taśmie zawieszonej między drzewami na wysokości około 70 cm.
Natomiast w przerwie miedzy zajęciami można było wyszaleć się na trampolinie, boisku do koszykówki czy do piłki nożnej.
Po zakończonych zajęciach nie mogło zabraknąć ogniska, wspólnie przy ognisku wszyscy upiekli kiełbaski.
Niestety wszystko co miłe szybko się kończy. Dzień tak intensywnie spędzony na świeżym powietrzu minął w okamgnieniu. Można go zaliczyć do naprawdę udanych wypadów, nawet pogoda nam dopisała. Natomiast w drodze powrotnej już pojawiły się pytania „gdzie za rok?”.
Zapraszamy do galerii.